Wykorzystując kilka wolnych tygodni przed otwarciem nowego sezonu turystycznego odkryłam w sobie duszę artysty i postanowiłam poświęcić się sztuce :). Zajęłam mianowicie jeden stół w piwnicy i właśnie tam powstają moje "dzieła" w ramach nowego hobby. Polega ono na przerabianiu opatrzonych już wazoników czy dzbanków na coś, co w moim zamiarze ma nadać im dużo starszy wygląd. Uważam, że pasują zarówno do stylu minimalistycznego, rustykalnego, jak i vintage. Widoczne na ostatnim zdjęciu przedmioty są jeszcze na etapie tworzenia. Ciekawa jestem, czy komuś się spodobają.
Atrakcje turystyczne Północnych Węgier
Baseny termalne w Mezőkövesd-Zsóry
poniedziałek, 11 stycznia 2021
sobota, 24 października 2020
Wychodzimy na prostą
Wiele się ostatnio dzieje na świecie, u mnie też – z tym, że u mnie same dobre wiadomości!
Na ukończeniu jest projekt No. 1 – budowa tarasu w jednym z
moich małych domków letniskowych– domu „Adam”. Zostało nam jeszcze wyłożenie
podłogi płytkami, wykończenie podmurówki i odnowienie schodów, nie zwlekam jednak
już dłużej i pokazuję Państwu stan obecny i poszczególne etapy robót. Aha – ja już
na nowym tarasie wypiłam pierwszą kawę!
niedziela, 30 sierpnia 2020
Tego jeszcze nie było!
Tych z Państwa, których interesuje postęp prac remontowych zapraszam do śledzenia moich wpisów na facebooku link, całą jesień będziemy pracować nad tym projektem, teoretycznie do końca tego roku powinniśmy go skończyć.
Na pierwszy rzut poszedł sześcioosobowy dom „Kamil”. Były w
nim (i bądą) dwie dwuosobowe sypialnie, pokój dzienny połączony z jadalnią,
kuchnia, łazienka oraz taras. W tym domu remont będzie całkowity - wymiana wszystkich
podłóg, okien, drzwi, przewodów elektrycznych i doprowadzających wodę w
łazience i kuchni rur. Planujemy remont łazienki, założenie klimatyzacji, a na
koniec odnawianie.
Ściany są już wyburzone, tapety zdarte, płytki zerwane a
nowe przewody elektryczne zainstalowane. Wielkie podziękowania należą się
mężowi mojej siostry – Pawłowi, który specjalnie w tym celu przyjechał do nas z
Polski i bardzo nam pomógł (udało się dosłownie w ostatnim momencie przed
ponownym zamknięciem granicy węgierskiej).
Oto pierwsze zdjęcia z remontu:
wtorek, 25 sierpnia 2020
I jak tu nie kochać Egeru?
Ponieważ mieszkam niedaleko Egeru, dlatego czasem jeżdżę tam na zakupy. Tak było i dziś. Przyjechała do mnie siostra z Polski i razem pojechałyśmy do galerii Eger, a przy okazji zrobiłyśmy sobie spacer po mieście. Nie wiem, jak to się dzieje, ale jak jestem w Egerze, to zawsze znajdę coś nowego. Tym razem był to przyjemny skwerek z nietypową fontanną, obok niego ławeczki. I jak tu nie kochać Egeru?