czwartek, 27 lutego 2014

Zupa gulaszowa – gulyás kontra kondás

Przyszła pora, aby wyjaśnić pochodzenie słowa gulyásleves, czyli zupy gulaszowej. Nasze słowo „pasterz” ma w j. węgierskim kilka odpowiedników:
• Gulyás – pasterz krów
• Kondás – pasterz świń
„Gulya” to stado krów, a gulyás – osoba opiekująca się stadem krów.
„Konda” to stado świń, a kondás – osoba opiekująca się stadem świń.

I teraz dochodzimy do sedna sprawy: jeżeli zupa gotowana jest na mięsie wołowym, to jest to „gulyásleves” (czyt. gujaszlewesz), czyli zupa gulaszowa. Jeśli natomiast na wieprzowym, to jest to „kondásleves” (czyt. kondaszlewesz).
W zasadzie tylko pierwsze określenie egzystuje w świadomości restauratorów i ich gości, ale jeśli zapytamy w restauracji na Węgrzech, na jakim mięsie ugotowali ten „gulasz”, którym nas częstują i powiedzą, że na mięsie wieprzowym, to śmiało możemy zwrócić im uwagę, że niewłaściwie używają tej nazwy.

Węgrzy dumni są ze swoje zupy gulaszowej, którą traktują jak prawdziwe Hungarikum. Wiedzą też, że pierwsze pytanie grupy turystów zagranicznych po wejściu do restauracji, to czy jest gulasz – jeśli jest, to zostają, jeśli nie ma, to idą szukać dalej.

Przepis na zupę gulaszową:

Składniki / 6 porcji:
• 60 dkg mięsa wołowego (goleń)
• 30 dkg cebuli
• 2 duże marchewki
• 1 duża pietruszka
• 1 seler
• 40 dkg ziemniaków
• 1 papryka,
• 1 sól
• 1 kminek
• 2 liście bobkowe
• pieprz
• 1 mały pomidor
• 3 ząbki czosnku
• 2 łyżki tłuszczu
• natka pietruszki
• liście selera

Przygotowanie:
1. Smażymy na tłuszczu pokrojoną na drobno cebulę, zdejmujemy z ognia, mieszamy ze proszkowaną papryką.
2. Dodajemy pokrojone w kostkę mięso, smażymy, aż mięso będzie białe. Dodajemy sól, pieprz, kminek, czosnek, pokrojonego w kostkę pomidora, paprykę, liście bobkowe, gotujemy ok. 90 min.
3. Dodajemy pokrojoną w plasterki marchewkę i pietruszkę, pokrojony w kostkę seler, ziemniaki, natkę pietruszki, liście selera. Dolewamy 2-2,5 ltr wody, gotujemy ok. 50 min. Smacznego!

środa, 26 lutego 2014

Podróż w ciemno

Wiele osób dzwoni do mnie z zapytaniem, czy warto jest przyjechać na wczasy do Mezőkövesd nie mając dokonanej uprzednio rezerwacji. Nie wiem, co mam wtedy odpowiedzieć, bo ja sama – zwłaszcza podróżując z małymi dziećmi – nie miałabym na to odwagi. Wyruszać do obcego kraju narażając wszystkich na długą, męczącą podróż, zakończoną poszukiwaniem w strasznym upale tanich, a jednocześnie komfortowych noclegów, najlepiej w cichej okolicy, a jednocześnie blisko kąpieliska, jest moim zdaniem niezbyt odpowiedzialne. Nigdy nie wiadomo, na co się trafi, to jest jak loteria.

Prawdą jest, że tutejsi właściciele kwater czekają w lato w pobliżu kąpieliska na kręcących się po okolicy zdesperowanych turystów. Jest to zabronione prawnie, nie mogą się więc reklamować napisami w stylu „wolne pokoje”. Ale czy warto jest ryzykować, że w środku sezonu znajdzie się czysty, zadbany domek spełniający wszystkie nasze wymagania?

sobota, 22 lutego 2014

Wreszcie normalna droga

W 2012 r., w samym środku sezonu turystycznego w dzielnicy wypoczynkowej otaczającej kąpielisko termalne Zsóry w Mezőkövesd rozpoczęły się prace związane z doprowadzeniem kanalizacji do wszystkich domków letniskowych. Rozkopy, koparki i błoto napsuły sporo krwi zarówno właścicielom obiektów noclegowych, jak i samym turystom.
Potem przez rok nie działo się nic, ale w ubiegłym roku na ulicach pojawiły się znowu maszyny. Tym razem kładziony był asfalt, wreszcie teren rekreacyjny wygląda estetycznie i wygodnie.


Oto, jak wyglądała ulica Szarkaláb przed doprowadzeniem kanalizacji:

   






po doprowadzeniu kanalizacji:

i jak wygląda dzisiaj:

poniedziałek, 17 lutego 2014

Zsóry i Żory

Rok 1995. Burmistrz miasta węgierskiego Miskolca przyjeżdża z wizytą do Katowic – swojego miasta partnerskiego. Towarzyszą mu przedstawiciele samorządów innych miast węgierskich, m.in. ówczesny burmistrz miasta Mezőkövesd. Na wiadomość, że niedaleko Katowic istnieje miasto o nazwie Żory burmistrz Mezőkövesd ponoć wykrzyknął zaskoczony: „Żory – przecież tak się nazywa dzielnica w moim mieście!”

Fakt, nasza dzielnica wypoczynkowa, leżąca przy kąpielisku nosi nazwę Zsóry (czyt. Żory), a nazwa ta pochodzi od nazwiska Lajosa Zsóry, który w 1939 r. szukał na swojej prywatnej posiadłości ropy naftowej, a zamiast niej dowiercił się do… wody termalnej.

Wracając do roku 1995 – burmistrzowie obu miast przypadli sobie do gustu i postanowili, że oba miasta nawiążą współpracę partnerską. Przez pierwszych 10-15 lat przyjaźń kwitła, obiawiając się mnóstwem wspólnych imprez: festiwali, wystaw, koncertów, obozów.
W ostatnich latach wszystko to trochę jakby oklapło, ale na stronie internetowej miasta Żory wciąż jeszcze można znaleźć ciekawe informacje na ten temat: Miasto partnerskie 

Do Mezőkövesd na ryby

Mój znajomy inżynier, Keri jest zapalonym wędkarzem. Kiedyś poprosiłam go, żeby zabrał mnie ze sobą na ryby i dzięki temu miałam okazję doświadczyć, jak to jest, jak po kilkugodzinnym, wydawałoby się beznadziejnym wyczekiwaniu, nagle łapie ryba jedna po drugiej.






Staw (Mezőkövesdi tó) jest bardzo blisko – tylko 3 km za miastem. Panujący tam spokój i cisza, a także piękne widoki przeniosły mnie szybko w zupełnie inną rzeczywistość. 




Na pamiątkę tych miłych chwil zrobiłam kilka zdjęć, na ostatnim z nich jest Keri, ze złapanym przez siebie karpiem o wadze 8,12 kg (którego zgodnie z przepisami na Węgrzech musieliśmy niestety wypuścić z powrotem do jeziora).

niedziela, 16 lutego 2014

Kiedy na Węgry?

Dużo osób pyta mnie, o jakiej porze roku warto pojechać na Węgry, jaka jest pogoda na wiosnę, w lato i na jesieni?
Moim zdaniem najlepiej się tu wypoczywa na wiosnę (maj, czerwiec) i na jesieni (wrzesień, październik). W maju jest tu już zwykle bardzo ciepło, we wrześniu też jest jeszcze piękna pogoda.  Lato natomiast to czas męczących upałów, kiedy dopiero wieczorem można swobodnie oddychać. Zobacz link do długoterminowej pogody na Węgrzech: Prognoza pogody na Węgrzech

Latem na kąpielisku termalnym w Mezőkövesd dużo jest wczasowiczów, baseny są pełne po brzegi, w odróżnieniu od pozostałych pór roku, kiedy jest luźniej, swobodniej, ciszej i spokojniej.

No a ceny noclegów? Poza sezonem zdecydowanie niższe! Sprawdź cennik: Cennik noclegów


piątek, 14 lutego 2014

Odnawianie skończone

Ubiegły rok był bardzo pracowity. Najpierw było planowanie, co chcielibyśmy zmienić na piętrze naszego dużego domku letniskowego, co możemy wykonać w tak krótkim czasie (marzec-maj) i co zmieści się w założonym budżecie. A potem krok po kroku wykonywaliśmy ten plan. Czy wygląda teraz lepiej? Oceńcie sami. Pierwsze zdjęcie pokazuje stan sprzed remontu, drugie – po.

I jeszcze ogródek przed domkiem:

Co Węgrzy myślą o sobie?

Koniecznie musisz kliknąć na poniższy link, jeśli chcesz dowiedzieć się, co Węgrzy myślą o sobie samych: np. dlaczego na czerwony kolor mają dwa słowa (i kiedy ich używają), jak piszą datę, z czego są dumni, dlaczego pijąc piwo nie stukają się kuflami i na której pozycji stoją pod względem spożycia alkoholu. Dowiesz się tu także, czy Węgrzy to naród skłonny do depresji i z jakim innym narodem czują specjalną więź…
Co Węgrzy myślą o sobie?

Skarby Węgier


Na Węgrzech istnieje 8 obiektów objętych szczegółową ochroną międzynarodowej organizacji UNESCO, czyli Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodniczego Ludzkości. Połowa z nich znajduje się we wschodnich Węgrzech, warto tam pojechać, aby poznać i podziwiać ich unikatową wartość.

Park Narodowy Hortobágy

Park obejmuje teren stepu (w j. węgierkskim: puszta) na którym stoją stare studnie – żurawie i pasą się trzody bydła (bydło węgierskie szare). 
Z Hortobágy sezonie turystycznym można wyruszyć na wycieczkę bryczką w step, w programie jest m.in. pokaz jazdy konnej w wykonaniu pasterza w stroju ludowym. 
W Hortogágy znajduje się też kamienny most dziewięcioprzęsłowy, słynna karczma , a obok niej Muzeum Parku Narodowego.






Wioska Hollókő


Osada pełni funkcję skansenu (nie ma biletów wstępu) z zachowanymi arcydziełami ludowej architektury oraz krytym gontem kościołem.

Mieszka tu niecałe 400 osób, przyjeżdżający tu turyści mogą podziwiać stare, kryte słomą chałupy, które zachowały swój oryginalny charakter, niektóre z nich można oglądać również wewnątrz, gdzie istneje możliwość zakupienia miejscowych wyrobów rękodzieła ludowego.  
Przy okazji pobytu w Hollókő warto wspiąć się na szczyt pobliskiego wzgórza i z ruin zamku podziwiać piękną panoramę.



 

 

Jaskinie krasu węgierskiego w Aggtelek

Jaskinie stalaktytowe w Aggtelek leżą na terenie Parku Nardowego Krasu Węgierskiego, tuż przy granicy ze Słowacją.





Dla przeciętnego turysty (szczególnie z małymi dziećmi) polecam wybór krótkiej trasy zwiedzania (rövid túra), która w sezonie letnim rozpoczyna się o godz. 9.00, 10.00, 12.00, 13.00, 15.00, 17.00 és 18.00 nawet w przypadku jednej osoby chętnej.  





Zwiedzanie, podczas którego można przez chwilę posłuchać muzyki w Sali Koncertowej jaskiń, trwa jedną godzinę.  


 

Region winiarski w Tokaj

O wspaniałym smaku tutejszych win decydują łagodny i ciepły klimat, urodzajne wulkaniczne gleby oraz unikatowy skład pleśni w piwnicach winnych. 

Wina tokajskie należą do najbardziej znanych win węgierskich. Na liście światowego dziedzictwa krajobraz kulturowy tokaju został umieszczony ze względu na walory przyrodnicze, architektoniczne i kulturalne oraz miejscowe tradycje winiarskie. 
Degustacja wina w Tokaju jest obowiązkowa!

czwartek, 13 lutego 2014

Dziwne słowa

Dopiero po kilku latach przebywania na Węgrzech i nauki j. węgierskiego zdałam sobie sprawę, że Węgrzy z upodobaniem używają zdrobniale niektórych słów. Słowa te są śmiesznie przekręcone w ten sposób, aby brzmiały miło i swojsko. Jest to rodzaj ogólnonarodowego slangu, słów tych prawdopodobnie nie znajdziemy w żadnym słowniku. Wyjeżdżającym na Węgry proponuję nauczyć się kilku z nich i zaskoczyć ich znajomością tubylców: Oto przykłady:

polskie słowo: węgierskie słowo – slang (wymowa)
lekarz: doktor – doki (doki)
wypłata: fizetés – fizu (fizu)
winchester: winchester – vinyó (winiu)
rower: bicikli – bicaj (bicoj)
szkoła: iskola – suli (szuli)
ciastko: sütemény – süti (szitemiń)
chusteczka: zsebkendő – zsepi (żepi)
brat: testvér – tesó (teszo)
mleko: tej – tejcsi (tejczi)
ołówek: ceruza – cerka (cerko)
przedszkole: ovoda – ovi (owi)
samolot: repülő – repcsi (repczi)
gimnazium: gimnázium – gimi (gimi)

Węgry i wino

Węgry znane są m.in. z rozległych winnic i nastrojowych piwniczek winnych, w których możemy skosztować ich słynne wina. Na Węgrzech istnieje 22 regionów winnych, z których dwa najbardziej chyba znane leżą w Północnych Węgrzech – jest to region Tokaju (Tokaji borvidék) i Egeru (Egri borvidék).

Tokaj to przede wszystkim białe deserowe wina słodkie, zawdzięczające swój charakterystyczny smak i aromat upalnym latom, wulkanicznej glebie, późnemu winobraniu i szlachetnej pleśni w piwnicach, w których są przechowywane. Najbardziej znane to Tokaji Aszú (wym. osu), widoczny na butelkach napis: 3,4,5 lub 6 puttonyos określa, jak słodkie jest wino.
Eger słynie przede wszystkim z czerwonego, wytrawnego wina Egri bikavér (egerska bycza krew), którego nazwa odnosi się do bohaterskiej obrony Zamku w Egerze przed atakiem Turków w 1552 r., kiedy to węgierscy żołnierze walczyli z siłą byka i odnieśli wielkie zwycięstwo nad atakującym wrogiem.
Najbliższy Mezőkövesd jest region winny Podnóża Gór Bukowych (Bükki borvidék), do którego należy np. pobliskie Bogács (10 km). Na skraju tej malutkiej miejscowości znajduje się rząd piwnic, w których od wiosny do jesieni można wieczorem usiąść i uraczyć się pysznym winkiem. Kilka piwnic to jednocześnie restauracje, gdzie wieczorem można pobawić się przy muzyce.
Uwaga na nieuczciwych sprzadawców wina! – przestroga dla tych, którzy chcieliby zakupić wino i zabrać je ze sobą! Goście z Polski opowiadali mi, że w którejś z egerskich piwnic częstowano ich winem z beczki stojącej tuż przy wejściu do piwnicy. Kiedy wino spotkało się z uznaniem i zamówiono go w większej ilości, przynoszono im wino z głębi piwnicy, które okazało się być później bynajmniej nie tym samym, pysznym winem, którym raczono ich na początku.

poniedziałek, 10 lutego 2014

Kochamy Węgry

Ostatnio na Facebooku natknęłam się na użytkownika o nazwie „Kochamy Węgry”. Strona jest w j. polskim, mogę ją naprawdę polecić wszystkim, których interesują zabytki, kultura, święta, gastronomia i ciekawostki o Wągrzech. Jednym słowem jest tu wszystko, co węgierskie. Oto link: Kochamy Węgry


Mezőkövesd - co warto zwiedzić

Miasto Mezőkövesd leży w północnych Węgrzech, w Polsce znane są przede wszystkim jego baseny termalne Zsóry, ale co można robić w Mezőkövesd, jak już mamy zaliczone kąpiele?
Otóż Mezőkövesd słynie również z twórczości ludowej i festiwali folklorystycznych. Mieszkańców Mezőkövesd Węgrzy nazywają: Matyó. Nazwa ta pochodzi od imienia króla Macieja (Mátyás), który w XV w. nadał Mezőkövesd prawa miejskie. Matyó, ze swoimi kolorowymi strojami ludowymi, sztuką ludową i tradycjami stworzyli szczególną kulturę, żywą do dziś i wartościową do tego stopnia , że tradycyjna węgierska sztuka haftu Matyó z Mezőkövesd w 2012 r. trafiła na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO! Charakterystycznym motywem tutejszych haftów jest „róża Matyó”, którą możemy podziwiać w Muzeum Matyó, w centrum miasta.

W pobliżu centrum, w skansenie „Hadas” nieregularne, kręte uliczki i bielone wapnem domy strzegą dawnego oblicza miasta. To właśnie tutaj znajduje się pracownia malarza mebli, garncarza, szlifierza kryształów, pracownia pierników i muzeum słynnej hafciarki Kisjankó Bori.
Jest jeszcze coś, co warto zwiedzić w Mezőkövesd – Muzeum Maszyn Rolniczych powstałe z bogatych, prywatnych zbiorów stuletnich maszyn rolniczych.
Dla turystów spędzających wczasy w Mezőkövesd organizowane są liczne imprezy. Mogą oni podziwiać wielkanocne zwyczaje Matyó połączone z pokazami wyrobów rzemieślników ludowych i występami miejscowego zespołu regionalnego, wziąć udział w Międzynarodowym Festiwalu Orkiestr Dątych i Majoretek lub w Międzynarodowym Festiwalu Folklorystycznym.


W biurze informacji turystycznej TOURINFORM w centrum miasta (w sezonie letnim mają również swój oddział przy głównym wejściu na kąpielisko termalne) można dostać ulotki i prospekty  w j. polskim o wszystkich miejscowych atrakcjach:



Lista wartych zwiedzenia miejsc w centrum Mezőkövesd:

Muzeum Matyó -  Pokazujące tradycyjne ludowe stroje i dawne przedmioty codziennego użytku, a także hafty mieszkańców Mezőkövesd oraz sąsiednich wsi Tard i Szentistván.
Skansen Hadas – Oglądać tu możemy pobielone wapnem domy chłopskie o słomianych strzechach, liczące sobie 150-200 lat, studnie – żurawie, kręte uliczki.





Na terenie Skansenu znajdują się:

Muzeum Kisjankó Bori – Dom rodzinny Bori Kisjankó – słynnej hafciarki wzoru o stu różach, dom chłopski z początku  XX w., który działa obecnie jako muzeum.


Dom Sztuki Ludowej, Stodoła – Siedziba Zespołu Regionalnego Matyó, w której organizowane jest muzyczno-taneczne przedstawienie pt.” Wesele Matyó”, pokazujące tradycyjne wesele tego regionu.




Pracowenia Lalek – Dom słynnej gawędziarki Gari Takács Margit, wystawa zabawek, tajniki produkcji lalek.






Wystawa i pracownia pierników – Wystawa zabawek szmacianych i pierników







Warsztat hafciarski – Wystawa i sprzedaż tekstyliów domowych, bluzek i upominków.  Można tutaj również też przymierzyć  strój ludowy Matyó.


W pobliżu skansenu:
Muzeum Maszyn Rolniczych – Jedyna w swoim rodzaju wystawa w Europie, która powstała z prywatnych zbiorów, w której możemy oglądać stuletnie, czynne jeszcze maszyny rolnicze.


niedziela, 9 lutego 2014

Matyó robi karierę



Co to jest Matyó? Słowo to pochodzi od imienia króla Macieja, który w XV w. nadał prawa miejskie miastu Mezőkövesd. Nazwą Matyó określa się rdzennych mieszkańców miasta Mezőkövesd oraz dwóch sąsiednich wsi:  Szentistván i Tard.

Matyó słyną z pięknych, kolorowych haftów, które ozdabiają tutejsze stroje ludowe:
Tak wygląda panna młoda w stroju ludowym Matyó:
A tak orszag weselny zmierzający na uroczystość zaślubin:
Starsze panie noszą na głowach przedziwne ozdoby:
W centrum miasta Mezőkövesd znajduje się skansen Hadas – warto przejść się tu na spacer i w jednym z wielu tutejszych warsztatów ludowych kupić na pamiątkę  lalki ubrane w strój ludowy:
Haftuje się tu też obrusy:
poduszki:
bluzki:

Przejeżdżając latem przez okoliczne wioski rzucają się w oczy starsze panie, które siedzą po kilka razem przed ogrodzeniem, przy ulicy, rozmawiają i… haftują. Sprzedają potem swoje wyroby całym kraju oraz przyjeżdżającym w te strony turystom.
Ale najciekawsze z tego wszystkiego jest to, że hafty Matyó w ostatnich latach zaczęły robić oszałamiającą karierę! Po pierwsze w 2012 r. zostały wpisane na listę Swiatowego Dziedzictwa UNESCO, co mówi samo za siebie. A po drugie hafty ludowe Matyó stały się ostatnio bardzo modne na Węgrzech i można je spotkać na strojach noszonych na co dzień, torebkach, butach, biżuterii.