Cisa (po węgiersku Tisza – czyt. Tisa) - druga po Dunaju najdłuższa rzeka na Węgrzech to ukochana, „najbardziej węgierska” rzeka Węgrów. Przed 1920 r., czyli przed zmianą granic państwa na całej długości płynęła w obrębie historycznych Węgier. Nie na darmo opisywana była w bajkach i wierszach ludowych – jej piękno i urok zachwyca do dziś. Przekonałam się o tym ostatniej jesieni, kiedy to mój znajomy zaprosił mnie na kilkugodzinną przejażdżkę czółnem po rzece.
W wyniku przeprowadzonej kilkadziesiąt lat temu regulacji rzeki powstało na niej jezioro o tej samej nazwie oraz kilka bocznych kanałów. Dzięki temu krajobraz rzeki jest niezwykle zróżnicowany, miejscami wręcz dziki, chwilami miałam wrażenie, że znajduję się w puszczy amazońskiej . Imponujący jest świat zwierząt, a w szczególności ptaków, które mają tutaj doskonałe warunki do zakładania gniazd i odpoczynku w czasie migracji. Ulubione miejsce wędkarzy, mogących łowić ponad 50 różnych gatunków ryb.
Cisa rzadziej jest odwiedzana przez turystów, niż Balaton - dzięki temu jest tańsza i mniej zatłoczona. Moim zdaniem warto spędzić tu cały dzień i popłynąć statkiem wycieczkowym po rzece.
Nie byłem, ale wszystko jest do nadrobienia. Rzekę najlepiej zwiedza się kajakiem - polecam. Tu na stronie www.gokajak.com można zaopatrzyć się we własny kajak, przemyślcie to.
OdpowiedzUsuń