Kács to mała wioska na skraju Gór Bukowych - miejsce idealne na jednodniową wycieczkę dla osób spędzających wakacje w Północnych Węgrzech.
Baseny termalne w Mezőkövesd-Zsóry
wtorek, 27 lipca 2021
piątek, 2 lipca 2021
Węgry otwarte dla Polaków (przybywających drogą lądową)!
W dniu 02.07.2021 r. osiągnięta została liczba 5,5 mln. zaszczepionych pierwszą dawką osób na Węgrzech i w biuletynie rządowym zatwierdzono to, co było zapowiadane już wcześniej: z dniem 03.07.2021 r. zniesiona zostaje większość obostrzeń:
środa, 30 czerwca 2021
Sklep ze starociami w Egerze
W momencie, kiedy pół Polski wstrzymało oddech w oczekiwaniu na osiągnięcie 5,5 mln. zaszczepionych Węgrów, co oznacza otwarcie basenów, hoteli i restauracji dla wszystkich chętnych, innymi słowy zielone światło dla polskich turystów (nastąpi to prawdopodobnie w ciągu 1-2 dni), ja dziś z zupełnie innej beczki: byłam ostatnio w Egerze, a że po drodze (z Mezőkövesd) mam sklep ze starociami, postanowiłam pokazać Wam, co w nim oferują. Wiem, że dla niektórych to jest tylko kupa starych rupieci, ale moim zdaniem można tam znaleźć prawdziwe skarby do dekoracji mieszkania czy ogrodu (jeśli lubimy styl rustykalny, wintage, czy wabi sabi). Sklep znajduje się przy ul. Kistályai 207, można się targować. Ja wróciłam do domu ze starym dzbankiem...
środa, 23 czerwca 2021
Wiadomość na którą wszyscy czekaliśmy!
Za parę dni zgłaszam się więc z kolejnymi dobrymi wiadomościami, a tymczasem proszę o udostępnianie tego postu, aby kto chce, zaczął się już szykować na Węgry!
czwartek, 6 maja 2021
Covid-19 - aktualizacja
niedziela, 21 marca 2021
Tajemnice Szomolya
Zastanawiałam się, czy pisać o tym, czy nie, ale
stwierdziłam, że co tam, może - pomimo pandemii - kogoś jednak zainteresuje, jakie
fascynujące miejsca do zwiedzania są w okolicy Mezőkövesd. Pisałam już o wielu,
tym razem chodzi o malutką, oddaloną od nas o 12 km wioskę Szomolya - wczoraj wybrałam się tam na godzinny spacer.
Szomolya słynie
przede wszystkim z pysznych, czarnych, ogromnych, przesłodkich czereśni i
organizowanego tam w czerwcu Festiwalu Czereśni (Cseresznye Fesztivál). Byłam
kiedyś na takim festiwalu – olbrzymie tłumy ludzi przyglądały się występom na scenie
i kręciły pomiędzy setką rozstawionych na jarmarku kramów. Kto będzie w czerwcu
w okolicy Szomolya, koniecznie musi tu przyjechać - skrzynki ze świeżo zerwanymi owocami wystawiane
są przez właścicieli tuż przy drodze, a czereśnie - niebo w gębie!
Znajdujące się w
Szomolya piwnice winne, kamieniołomy (kőhodály) i kamienne ule
(kaptárkővek) to uformowane częściowe przez naturę, a częściowo przez człowieka,
łatwo dające się drążyć skały pochodzenia wulkanicznego, wykorzystywane na
przechowywanie beczek z winem bądź (w przeszłości) na pomieszczenia mieszkalne.
W Górach Bukowych jest więcej tego typu formacji skalnych. Są to (częściowo
niestety zaniedbane) zakątki, przyciągające urokiem i tajemniczością
spotęgowaną wrażeniem, że za każdym następnym zakrętem kryje się przygoda.
W niektórych oknach wesołych, kolorowych domów wystawione są
przeznaczone na sprzedaż domowe przetwory owocowe, inne przyodzobione są już
teraz wielkanocnymi jajkami.
Ze wzgórza roztacza się piękna panorama na wioskę i
pobliskie góry.
Wczorajszy spacer był cudowny - jednego tylko żałuję – nie mogłam
zajrzeć do pracowni miejscowego garncarza, będzie to jednak program na następny
wypad!
wtorek, 9 lutego 2021
Covid-19 - sytuacja na Węgrzech
Pierwotnym celem powstania tej strony było informowanie turystów z Polski o atrakcjach turystycznych na Węgrzech, restauracjach, ciekawostkach oraz o oferowanych przeze mnie noclegach. Rzeczywistość zweryfikowała jednak te plany i obecnie pytanie nie brzmi: co zwiedzać na Węgrzech, ale: czy w ogóle można przyjechać na Węgry i jeśli tak, to na co trzeba być przygotowanym - jednym słowem: jaka jest u nas sytuacja z tym paskudnym wirusem.
Będę więc tutaj co jakiś czas informowała Państwa z grubsza o bierzących wydarzeniach i wprowadzanych zmianach.
W tej chwili w całym kraju mamy zakaz wychodzenia z domów od godz. 20:00 do godz. 5:00 (od tego są oczywiście wyjątki).
Maseczek nie musimy nosić na ulicach, burmistrz każdego
miasta miał jednak prawo zadecydować, w jakich miejscach jest to jednak
konieczne – w Mezőkövesd
są to większe parkingi przy marketach – Tesco, Spar czy
Lidl. Maseczki nosimy w pomieszczeniach zamkniętych: sklepach, urzędach, na
poczcie, w kościele.
Dzieci szkół podstawowych w klasach 1-4 chodzą do szkoły
od początku tego roku szkolnego, wyższe klasy, szkoły średnie i studia mają
nauczanie zdalne.
Pracuje się jeszcze (gdzie można) w systemie home office,
ale w ostatnich tygodniach np. obaj moi synowie jeżdżą już do pracy jak to się
mówi w kratkę.
Zakazane jest organizowanie imprez kulturalnych,
festiwali, kibicowanie na żywo wydarzeniom sportowym. Zamknięte są restauracje,
baseny termalne, hotele (dla turystów), kina, teatry, siłownie.
Do lekarza umawiamy się telefonicznie i w większości
przypadków telefonicznie omawiamy też problem (choć, jak skończyła mi się
ważność prawa jazdy, to lekarz mnie przyjął i zbadał, aby wydać potrzebne
oświadczenie). Znajdujące się u w Mezőkövesd przy kąpielisku termalnym Centrum Rehabilitacji
Narządów Ruchowych działa na pół gwizdka – chorych jest mało, część
pielęgniarek i lekarzy została przekierowana do szpitala w Miskolcu na oddział
covidowy, a ostanio również na punk szczepień.
Granice są zamknięte dla turystów, ja teoretycznie
mogłabym wyjechać teraz do Polski, ale po powrocie czekałaby mnie 10-ciodniowa
kwarantanna.
I teraz dane statystyczne na chwilę obecną (źródło: pandemia.hu)
Łączna liczba zakażonych: 377655 (+1160)
Liczba zmarłych: 13155 (+65)
Liczba osób, które wyzdrowiały: 281839 (+2076)
Liczba aktywnych przypadków zakażenia: 82661 (-981)
Liczba wykonanych szczepień przeciwko COVID-19: 396634 (+
15572)
Z tego, co mi wiadomo w połowie lutego zbierze się rząd i
będą radzić nad kolejnością zmniejszania obostrzeń, o tym w następnym odcinku J.
poniedziałek, 11 stycznia 2021
Zupełnie nie na temat
Wykorzystując kilka wolnych tygodni przed otwarciem nowego sezonu turystycznego odkryłam w sobie duszę artysty i postanowiłam poświęcić się sztuce :). Zajęłam mianowicie jeden stół w piwnicy i właśnie tam powstają moje "dzieła" w ramach nowego hobby. Polega ono na przerabianiu opatrzonych już wazoników czy dzbanków na coś, co w moim zamiarze ma nadać im dużo starszy wygląd. Uważam, że pasują zarówno do stylu minimalistycznego, rustykalnego, jak i vintage. Widoczne na ostatnim zdjęciu przedmioty są jeszcze na etapie tworzenia. Ciekawa jestem, czy komuś się spodobają.