czwartek, 29 października 2015

Winobranie na Węgrzech


Winobranie to jedno najważniejszych wydarzeń w roku na węgierskiej wsi. W zależności od regionu, pogody i  rodzaju winogron Węgrzy zbierają je we wrześniu lub w październiku.  Zgodnie z tradycją biorą w nim udział całe rodziny, przy pomocy znajomych i sąsiadów. 

Jedni zrywają z krzaków kiście winogron i wrzucają je do wiader i koszy. Inni chodzą wzdłuż długich rzędów winorośli i pakują zerwane owoce do noszonych przez nich na plecach drewnianych beczek na szelkach – beczka ta nazywa się puttony (czyt. puttoń), a człowiek ją noszocy – puttonyos (czyt. puttoniosz).  
 
Z zebranego winogrona następnie wyciskany jest moszcz (bardzo pyszny), który potem musi odstać swoje w piwnicy, zanim zamieni się w wino. 


Podczas winobrania nie żałuje się spragnionym pomocnikom ubiegłorocznego wina, mogą też zabrać ze sobą do domu trochę winogron, czy moszczu. Winobranie to doskonała okazja do wesołej zabawy i spotkania  z dawno niewidzianymi kuzynami.

poniedziałek, 29 czerwca 2015

Bográcsolás i szalonnasütés - co to za zwyczaje?

Zarówno w Polsce, jak i na Węgrzech w lato panuje moda na wieczorne robienie grilla. Tu też można kupić w TESCO gotowe już kiełbaski, mięso (z marynatą i bez), czy parkówki. Za moich polskich czasów piekło się kiełbaski - było prawdziwe ognisko (a nie dymiący węgiel drzewny) tworzące eksytującą atmosferę, czasem gitara (na koloniach - teraz już chyba nikt nie używa tego słowa :)). A na Węgrzech? Na Węgrzech nie smażyło się i nie smaży kiełbasy - tutejsza absolutnie się do tego nie nadaje, chyba dlatego, że przypala się znajdująca się w niej papryka. Węgrzy w lato przygotowują bogrács, czyli zupę z kociołka:


Gotuje się tu zupę gulaszową, zupę rybną, leczo, co kto chce. Często organizują konkursy gotowania w kociołku, jest to program wielu letnich festiwali.

Drugim węgierskim zwyczajem jest szalonnasütés - pieczenie słoniny:


Kostkę słoniny rozkraja się z wierzchu, aby miała większą powierzchnię i nadziewa na kijek. Do niej można nadziać też całą cebulę, niektórzy dodają też kiełbasę (która zaraz się jednak przypali). Spływający ze słoniny tłuszcz skapuje na kromkę chleba, jak kromka cała pokryje się tłuszczem to znaczy, że możemy już  wszystko zjeść ze smakiem. Może nie jest to luksusowy posiłek, ale smakuje wybornie, zwłaszcza do piwa Borsodi (mojego ulubionego :)).


czwartek, 21 maja 2015

Kékestető – najwyższy szczyt Węgier

Trochę to może dla nas śmieszne, ale na sam zczyt najwyższej góry Węgier – Kékestető (1014 m) w Górach Mátra (Średniogórze Północnowęgierskie) można wjechać... samochodem. Na szczycie góry znajduje się wieża telewizyjna z tarasem widokowym, już dla samej pięknej matrzańskiej panoramy warto tu przyjechać przy okazcji wczasów na Węgrzech (taras otwarty jest w godz. 9:00-16:00, ceny biletów wstępu: osoba dorosła: 480,- Ft, dziecko 350,- Ft). 


Obowiązkowo trzeba też zrobić sobie zdjęcie przy pomalowanym na barwy narodowe i oznaczającym najwyższy punkt kraju kamieniu. Tutaj zaczyna się najdłuższa trasa narciarska na Węgrzech (1,8 km). Czeka nas jeszcze spacer po lesie na świeżym, górskim powietrzu, dla dzieci dodatkowo zabawa na placu zabaw, nie musimy się też martwić, że będziemy chodzić głodni, bo na miejscu jest bar. Miłego wypoczynku!



sobota, 9 maja 2015

Camping w Mezőkövesd - jest, czy go nie ma?

Na camping do Mezőkövesd od lat przyjeżdżali goście z namiotami, przyczepami, lub do kilku stojących tam domków drewnianych. Zimą tego roku w miejscowej gazecie podano informację, że camping nie przynosi dochodów i z tego powodu będzie zamknięty. Nie do końca chciało mi się w to wierzyć, bo jednak w takiej miejscowości uzdrowiskowej, jak Mezőkövesd camping ma rację bytu. Niestety jednak okazało się, że to prawda, w Mezőkövesd w tym roku camping nie czeka na gości!